Wielka podaż na rynku nieruchomości, która jest widoczna w ostatnim czasie, wymusza konkurencyjne ceny. W efekcie, właśnie teraz można trafić na najciekawsze oferty.

Problemem pozostają już tylko kredyty. Najpierw rynek nieruchomości, jak co roku, był stymulowany przez zbliżający się rok akademicki. W tym czasie największy ruch był widoczny w kwestii wynajmów. Obecnie coraz większą aktywność widać jednak wśród kupujących nieruchomości. Ma to związek m.in. ze zbliżającym się do końca programem rządowym „Rodzina na swoim”.

Coraz mniej czasu na skorzystanie z dopłat państwa do spłaty mieszkania sprawia, że na ostatnia chwilę wiele osób chce zainwestować w nieruchomość. To zachęca inwestorów i właścicieli do wystawiania lokali na sprzedaż, a spora podaż gwarantuje większa konkurencyjność, a przez to także niższe ceny za metr kwadratowy.

Według ekspertów, ceny nieruchomości spadły w ostatnich miesiącach w 6 na 7 sprawdzanych miast. Spore przeceny zauważalne są w Sopocie, Łodzi, Gdańsku, Poznaniu i Warszawie.

Jednak, problemem okazują się być kredyty. Co prawda, umocnienie się złotówki sprzyja zaciąganiu kredytów hipotecznych w obcej walucie. Niemniej jednak, wzrosło oprocentowanie kredytów hipotecznych i mieszkaniowych w wielu instytucjach bankowych.

Marże narzucane przez banki regularnie wzrastają, przez co aktualnie niezwykle trudno jest znaleźć instytucję, w której marża wynosi 1% lub mniej.